Przejście w Tatrach

WHP3397. Pierwszy wyciąg (podejściowy) w wodzie :) Drugi i trzeci (czwórkowe) mokre ale znośnie, uwaga na mnóstwo ruchomych kamieni. Kolejne dwa, piątkowe wyciągi bardzo ładne i co ważne lite - absolutna klasyka! Szósty, teoretycznie szóstkowy (wg nowych wycen V+) to dwa trawersy i niemiłe przewinięcie pod okapem - trudności jednak wg naszych odczuć piątkowe, tylko trochę straszą ruchome bloki po których się stąpa i kilka niepewnych chwytów, uwaga na przesztywnienie liny. Siódmy i ósmy wyciąg połączyliśmy w jeden na całą długość liny - początkowo czujny wznoszący trawers, mijamy stan, później łatwy teren a następnie niespodzianka w postaci niebanalnego zacięcia - ściana po prawej była mokra więc trzymaliśmy się lewej strony. W zimie zacięcie ma ponoć ok. 2 metrów, w lecie z 7 i hak dopiero na górze :) W tym miejscu przechodzimy na lotną, mijamy ósmy stan i do Drabiny dochodzimy terenem I-II po ok. 150 metrach (przewyższenia może z 50-70). Podsumowując - mimo niewygórowanych trudności wg nas pozycja obowiązkowa dla każdego taternika, szczególnie ze względu na historię drogi, okoliczności przyrody, pustki w ścianie i ładny widok na schronisko :)