Przejście w Tatrach

Góry: 
Tatry Wysokie
Dolina: 
Staroleśna
Miejsce: 
Ostry Szczyt, Mały Lodowy Szczyt
Nazwa drogi: 
Staroleśny Kwintet (Motyka 5x)
Wycena: 
V
Czas: 
4h40min
Data: 
2021-08-22
Uwagi: 
Drogi Stanisława Motyki słynną z bycia pięknymi litymi piątkami z lat 30 ubiegłego wieku. Oczywiście, jak to w życiu bywa, jest to pewne nadużycie. Na średnio licząc pięćdziesiąt dróg (bo nie wszystko jest jasne) jedynie niektóre spełniają to kryterium: Zamarła Turnia (2x), Zadni Mnich, Wielka Szarpana Turnia, Wschodni Żelazny Szczyt, Ostry Szczyt (2x), Mały Lodowy Szczyt, Wschodni Szczyt Wideł. To mniej niż 20% wszystkich... To co od zawsze rzucało mi się jednak w oczy to fakt, że trzy drogi z tej listy znajdują się bardzo blisko siebie, a po dołożeniu dwóch mniej znanych otrzymujemy pięć dróg Motyki w sąsiadujących ze sobą masywach Ostrego i Małego Lodowego Szczytu. W 2012 roku udało mi się rekreacyjnie je przejść, na połączenie ich w jeden sensowny ciąg zabrakło jednak czasu. 2 sierpnia 2013 roku Adam Śmiałkowski wraz z Pawłem Jachymiakiem zrealizowali piękną łańcuchówkę przechodząc prawdopodobnie jako pierwsi wspomniane pięć dróg w jeden dzień (http://tatry.przejscia.pl/pl/node/441). Dwunastogodzinna akcja, 800m w pionie wspinania. To było coś. Od razu wiedziałem, że chciałbym kiedyś powtórzyć ich przejście. Czas jednak leciał, a ja zajmowałem się innymi tatrzańskimi tematami. Zresztą na takie imprezy, o czym nikogo chyba nie trzeba przekonywać, nie jest łatwo znaleźć partnera. Kilka lat temu zająłem się samotnymi łańcuchówkami pokonywanymi bez asekuracji, jednakże wspomniane pięć Motyk pod rząd pozostawało poza zakresem moich wyobrażeń. Przełom nastąpił w zeszłym roku dość przypadkowo. Po zrobieniu Cesta k Slnku na Kopie Lodowej udałem się pod południową Małego Lodowego, choć wcale takich planów nie miałem. "Klasyk" był mimo środka sezonu pusty, a jego przejście zaowocowało powrotem idei sprzed lat, jednakże w nowej odsłonie. Koncepcja była prosta - zastąpić jałowe zjazdy/zejścia wspinaniem. Plan zatem narzucał się sam. Motyka na południowo-zachodniej Ostrego w górę, Filar Motyki w dół, przejście pod Mały Lodowy Szczyt, Motyka na południowej ścianie w górę, zejście Filarem Motyki, Motyka na zachodniej ścianie w górę. Do tematu wróciłem w tym roku. Kilka wyjść treningowych zaowocowało wczorajszą próbą. Wystartowałem "Jaskinkami" o 8:30 by o 9:35 zameldować się na Ostrym Szczycie (WHP2434, V, 65min), a po pięciu minutach rozpocząć zejście Filarem Motyki (WHP2432, IV+/V-, 55min) na piargach stając ponownie o 10:35. Następnie udałem się pod Mały Lodowy Szczyt wracając do wspinania o 11:10. Zacząłem od Motyki na południowej ścianie by na wierzchołku zameldować się o 11:50 (WHP2487/WHP2488, V, 40min). Po pięciominutowej przerwie zacząłem zejście Filarem Motyki (WHP2494, IV, 35min) osiągając piargi o 12:30. Po piętnastu minutach rozpocząłem ostatnią drogę (WHP2495, V, 25min, droga o niejasnym przebiegu, możliwe pewne rozbieżności między trudnym do odnalezienia oryginałem, a moim przejściem) by o 13:10 ponownie stanąć na wierzchołku Małego Lodowego kończąc po 4h40min Staroleśny Kwintet. Cóż mam powiedzieć. Wspaniała "techniczna" łańcuchówka. Łącznie 800m wspinania, z czego w moim przypadku 500m w górę, a 300m w dół. Całość przeszedłem bez asekuracji. Wszystkie drogi znałem z wcześniejszych przejść ("Jaskinky" na Ostrym: 1x z liną, 1x bez; Filar Motyki na Ostrym: 3x bez liny; Motyka na pd. MLS:1x z liną, 1x bez; Filar Motyki MLS: 2x z liną; Motyka na zach. MLS: 1x z liną). Gratulacje dla Motyki, Sawickiego i ich przyjaciół z południowej strony Tatr. Wszystko zaczęło się w lipcu 1930 roku na Żabim Koniu, kiedy dwaj pierwsi poznali Zoltána Brülla, a z czasem Štefana Zamkovskiego. Razem zrobili sporo tatrzańskich dróg, w tym aż trzy z pięciu na Ostrym i Małym Lodowym Szczycie. To wyrazisty tatrzański ślad tej unikalnej transgranicznej przyjaźni. Gratulacje też dla Adama i Pawła za świetną koncepcję i realizację połączenia tych dróg w jeden ciąg.
Kto: 
Greg