Przejście w Tatrach

Góry: 
Tatry Wysokie
Dolina: 
Rybiego Potoku, Żabia Mięguszowiecka, Hińczowa, Piarżysta
Miejsce: 
Wołowiec Mięguszowiecki, Hińczowa Turnia, Mięguszowiecki Szczyt Czarny, Mięguszowiecki Szczyt Pośredni, Mięguszowiecki Szczyt Wielki, Cubryna, Cubrynka, Koprowy Wierch
Nazwa drogi: 
Tour de Hińczowa
Wycena: 
IV
Czas: 
12h
Data: 
2021-10-28
Uwagi: 
Tour de Hińczowa, czyli pętla graniowa dookoła całej Doliny Hińczowej. Zaczęliśmy od południowej grzędy Wołowca Mięguszowieckiego (I), potem granią na Hińczowy Zwornik. Dalej Główną Granią do Cubryny, skąd na południe przez Koprowy Wierch na Koprową Przełęcz Wyżnią, skąd szlakiem na dno Doliny Hińczowej zamykając pętlę (dalsza część grani jest już nad Dolinką Szatanią). Całość bez zjazdów. Asekuracja w początkowej części zejścia z Hińczowej Turni, częściowo na Mięguszowieckich Igłach (Cienkiej i Milówki), na kilku metrach na płycie doprowadzającej do górnej części Komina Martina, na północnym uskoku Cubrynki i mniej więcej od połowy Piarżystych Czub. Warunki bardzo dobre mniej więcej do połowy długości Piarżystej Grani (rozumianej jako grań między Cubryną a Koprowym), gdyż czym bliżej ostatniego tym więcej płatów śniegu oraz kosmicznie suchych traw. Chciałbym skupić się właśnie na tej grani. Nie ma co ukrywać. Jej wizualna estetyka jest odwrotnie proporcjonalna do jakości skały. Potwierdzam opinię Piotra (www.tatry.przejscia.pl/pl/node/4577), że pierwsze dwie czuby na południe od Cubryńskiej Przełączki są jedynkowe (trzymać się trzeba niewątpliwe). Główny uskok Cubrynki rzeczywiście jest IV, ale raczej z gatunku poważnych. Bliskość dużego obrywu na prawo (raczej z ostatnich lat) nie sprzyja. W zasadzie od samej Cubryńskiej Przełączki jakość skały jest słaba. Grań natomiast pięknie eksponowana. Jeden z pierwszych uskoków Piarżystych Czub przechodzi się rysą na prawo, ale nie startując nią od samego dołu, a najpierw wprost uskokiem, po czym po kilku metrach w prawo do rysy nad przewieszkę (w opisach w przeciwnym kierunku jest po prostu zejście rysą, co jest uproszczeniem). Problematyczna jest też druga od południa licząc turnia. Po wejściu na nią z wąskiej przełączki (III) uwidacznia się niezwykle gładki uskok południowy (pętla zjazdowa). Opis mówi o wejściu nim po stronie zachodniej, ale od góry nic nam się nie narzucało. Wróciliśmy zatem na przełączkę i zeszliśmy na stronę Piarżystej na trawiasty zachodzik trawersujący tę turnię. Warunki zrobiły się trudne (śnieg i suche trawy), więc zaczęliśmy się asekurować. W porównaniu do dalszej grani Koprowego, Piarżyste Czuby są jeszcze całkiem znośne. Dolny uskok Koprowego nad Skrajną Piarżystą Przełęczą jest dość koszmarny. Pokonuje się go kominem na lewo od grani, ale wbrew opisom nie da się po trawie pod niego przetrawersować z przełęczy. Najpierw należy obniżyć się po stromych trawach około 20m na wschodnią stronę i dopiero podejść pod niego znów po trawie. Sam komin zbudowany jest z dwóch przewieszek i choć jest zaledwie III, to jest bardzo wymagający i... niebezpieczny. Tu zastała nas noc, więc dalszą grań szliśmy już ciągle z asekuracją (raz sztywną, raz lotną). Ogólnie mało jest tak niemiłych grani w Tatrach jak północna Koprowego. Jak każdą tego typu turę można robić w dwóch kierunkach. Przy założeniu wspinania bez zjazdów, kierunek odwrotny byłby jednak naprawdę niełatwy, a na pewno wybitnie niemiły (zejścia dolnym uskokiem Koprowego i uskokiem Cubrynki).
Kto: 
Greg, Tatranek