Przejście w Tatrach

Bardzo lawiniasto pod ścianą, a na samej drodze mnóstwo świeżego śniegu. Paskudna w tych warunkach płyta na drugim wyciągu dała się we znaki. Trzeci wyciąg z kominkiem bardzo ładny. W drogę wchodziliśmy bardzo późno. Warunki spowodowały, że po 4 godzinach byliśmy dopiero po nominalnym 5. wyciągu (przed przewinięciem przez żebro). Kolejne wyciągi miały być już łatwe ale w śniegu po szyję :) Dlatego z partnerem zdecydowaliśmy się na zjazdy. Drugi zespół z naszego KW dokończył drogę ale dopiero około północy :)