Przejście w Tatrach

WHP1364. Ciekawa wycieczka śladami pierwszych zdobywców Ganku z Doliny Kaczej. W dolnej części (miejsca III) teren dość zawikłany, choć ciężko mi go dziś ocenić, gdyż jest mi znany z kilku wcześniejszych przejść. W części środkowej poruszałem się na prawo od dna Żlebu Świerza (miejsca II). Po dotarciu do nienazwana kotła pod Pośrednim Gankiem, w linii spadku Wyżniego Gankowego Przechodu, poszedłem prawą odnogą (lewa prowadzi na Pośrednią Gankową Przełączkę - zimowy "wariant Waloszczyka") pod prawy skraj północnej ściany wspomnianego już Pośredniego Ganku. Tu spiętrza się ona w ciemną, spionizowaną rynnę, w moim przypadku również mokrą, przez co nierokującą, a wysoką na około 20 metrów. Poszedłem stamtąd poziomo w prawo do głębokiego kominka, którym w górę kilkanaście metrów (III), po czym trawers powrotny w lewo do opuszczonej wcześniej depresji (ostatecznie prowadzącej na Małą Gankową Przełączkę). Nieco wyżej droga Świerza ucieka w prawo (według WC, bo opis nie jest jasny pod tym względem), wydostając się na północną grań Małego Ganku w małej nienazwanej przełączce z oknem skalnym, z której to granią doprowadza na wierzchołek. Depresja ciągnie się natomiast dalej na wprost przez kolejne 40 metrów wyprowadzając ostatecznie na Małą Gankową Przełączkę. Nią właśnie poszedłem, początkowo była to typowa i nawet w miarę lita dwójka, która kilkanaście metrów pod granią przerodziła się w niezwykle kruchą i spionizowaną trójkę (brak informacji o jej wcześniejszym przejściu w literaturze). Z przełęczy na wierzchołek poszedłem "prawym wariantem główno-graniowym", czyli "dwójkową" rynną na prawo od ostrza, która to (o czym już nieraz wspominałem) raczej bliższa jest wycenie III-V w zależności od sposobu wchodzenie do niej. Odnośnie oryginalnego opisu, to w górnej części drogi nie jest on łatwy do interpretacji. Dużo by pisać. Ze szczytu schodziłem wprost północną granią aż do Gankową Strażnicy (http://tatry.przejscia.pl/pl/node/3725).