Przejście w Tatrach

Od Hrubego Wierchu do Garajowej Strażnicy. Bez zjazdów. Znów zadziwił mnie kominek "zjazdowy" w kopule szczytowej Hrubego. Raz wyceniony sto lat temu na "dość trudno", takim się ostał do dziś, choć każdy kto nim szedł wie, że nie jest to prawda (casus Kominka Wachtera). Sam dekadę temu twierdziłem, że to "patenciarska dwójka", ale chyba czas w końcu nazwać rzeczy po imieniu. Wycena rzecz subiektywna, ale myślę, że IV nie będzie w żadnym wypadku przesadą. Bardzo ciekawe jest też zejście z Pośredniej Niewcyrskiej Turni. Mimo usilnych prób nie udało mi się zgodnie z opisem zejść "dwójkowo" po stronie Niewcyrki - problem rozwiązuje jednak lekko przewieszona kilkumetrowa ścianka po stronie Doliny Hlińskiej. Równie ciekawe jest zejście z Zadniej Walowej Turni na Zadnią Walową Ławkę. Występujące w opisach "kilka kroków w lewo i znów w prawo ku grani" to w rzeczywistości 5m lekko wywieszający kominek (II-III), po czym nieco wypychający trawers przez grań na stronę Doliny Hlińskiej. Alternatywnie można zejść od razu po północnej stronie (eksponowana omszała II). Podejście na Hruby Wierch przez Dolinę Młynicką, powrót przez Furkotną Przełęcz i Dolinę Furkotną.