Przejście w Tatrach

Góry: 
Tatry Wysokie
Dolina: 
Zielona Gąsienicowa
Miejsce: 
Kościelec
Nazwa drogi: 
Prawy Dziędzielewicz -> Kościelec -> Mylna Przełęcz -> Kościelec
Wycena: 
VI
Wycena uzupełniająca: 
-
Styl: 
Drogi przechodzone wcześniej.
Czas: 
4,5 godz.
Data: 
2020-05-23
Uwagi: 
Droga mokra tylko w trudnościach na pierwszym wyciągu. Ściana pusta jak nigdy. Będąc już w ścianie widziałem jeden, trójkowy zespół, podchodzący na którąś z wyżej położonych dróg. Droga piękna, choć jej charakter nieco zepsuty przez stałe stanowiska i znaczną ilość stałych punktów. Na Kościelcowej Przełęczy przydarzyła mi się ciekawa historia, mogąca być przestrogą dla innych wspinaczy. Po zejściu z Kościelca, na przełęczy, zostawiłem plecak, by dalszą część grani przejść "na lekko". Wracając z powrotem, schodząc granią Zadniego Kościelca, dostrzegłem pomarańczowy przedmiot przy moim plecaku. Zdziwiony przyśpieszyłem, by po chwili zorientować się, że to mój pokrowiec, który był wcześniej schowany w klapie. Zdenerwowany, że ktoś ukradł mi portfel, telefon i Bóg wie co jeszcze, prawie, że przewracając się, biegłem do plecaka. Klapa istotnie była otwarta; portfel i "bufka" leżały obok! Kto mógł pojawić się tu tak szybko, by jeszcze szybciej zniknąć? Nie było mnie może z 25 minut. Sprawdziłem portfel; było wszystko, telefon też był w środku, tak samo jak i pozostałe rzeczy. Nie wiedząc o co chodzi, pozbierałem przedmioty, spakowałem je i poszedłem dalej, dręczony myślami co wydarzyło się przed chwilą. Schodząc z wierzchołka, oglądnąłem się za siebie i olśniło mnie! Nieco powyżej dumnie szybował ptak. Zagadka wyjaśniła się. Asekuracja na wszystkich wyciągach drogi Dziędzielewicza, na grani bez asekuracji.
Kto: 
Piotrek S.