Przejście w Tatrach

Oryginalny opis wprowadza spore niepotrzebne zamieszanie. W prawej części południowej ściany istnieje wyraźny pionowy komin o wysokości około 70-80m. Droga startuje tuż pod wielką przewieszoną wantą w żlebie ograniczającym ścianę od prawej strony. Warto na początku podejść pierwsze 20-25m do wylotu właściwego komina, gdyż wówczas do najbliższego wygodnego miejsca na stanowisko jest około 40m. Wspomniany w opisie trawers w prawo do wylotu komina jest zupełnie niepotrzebny a do tego trudny i kruchy (robiłem dekadę temu). Warto po prostu wystartować dokładnie na wprost od dołu. Komin trzyma trudności cały czas. To typowa dla Orłowskiego solidna piątka. Wyżej komin staje się bardziej kruchy, aż w końcu zamknięty jest okapem, który omija się trawersem w prawo po płycie (IV). Tu kończą się właściwe trudności drogi. Dalej do grani szczytowej szliśmy na lotnej. Droga jest warta zrobienia przy konwekcyjnej pogodzie, komin miewa jednak tendencje do zaciekania.