Przejście w Tatrach

Góry: 
Tatry Wysokie
Dolina: 
Batyżowiecka
Miejsce: 
Mały Gerlach, Pośredni Gerlach, Gerlach
Nazwa drogi: 
Filar Motyli (niedoszły)
Wycena: 
IV
Czas: 
3h
Data: 
2021-09-29
Uwagi: 
W założeniach chciałem zrobić słowacką drogę z 2013 roku o wdzięcznej nazwie "Filar Motyli". Uprzedzając fakty na ładnej nazwie zapewne nawiązującej do Alp się skończyło (www.camptocamp.org/routes/53854/en/aiguille-du-peigne-arete-des-papillons, www.climber.com.pl/?strona=post&id=355). Droga startuje początkowo żlebem, którym prowadzi droga Gnojek-Sawicki. By odnaleźć tam II-III warianty trzeba się mocno naszukać (nieraz w dużej odległości na prawo), alternatywnie w pobliżu dna można znaleźć też nieasekurowalny fragment oscylujący raczej koło V. Idąc w górę mijamy po lewej wylot Lewego Komina, a chwilę później bardzo ukośną i stromą podstawę naszego filara. Podążamy jednak nadal w górę dnem głównej depresji, aż do miejsca, gdzie się wypłaszcza i znacznie ułatwia. Tam prawdopodobnie znajduje się początek właściwej drogi. Schemat, co prawda całkiem estetyczny, nie przedstawia jednak większej wartości. To jedynie kreski bez żadnego kontekstu, a formacja jest dość szeroka i potencjalnie umożliwia przejście na wiele sposobów. Piszę potencjalnie, bo nie wszystkie są III, a konia z rzędem temu, kto odgadnie, co autor miał na myśli. To jednak dopiero początek "ciekawostek". Idziemy zatem jak nas puszcza (łatwiej lub trudniej) kierując się w stronę z daleka już rzucającego się w oczy uskoku w formie gładkiego zęba skalnego (www.tatry.nfo.sk/f.php?f=stity//0335//pm1.jpg). W jego otoczeniu schemat wydaje się być dość szczegółowy. W terenie jednak nie jest to już takie jednoznaczne. Ogólnie uskok jest bardzo gładki, omszały i wielu miejscach wywieszający się. Jedynie dwie formacje sugerują jakąś możliwość wspinania. Patrząc z niższa przewieszające się dość gładkie zacięcie, a po podejściu bliżej krótkie zalane zacięcie i potencjalny trawers w prawo na półeczkę. Pierwsza formacja mało pasuje do schematu, zresztą wygląda na "VI więcej". Druga pasuje bardziej, ale ostatecznie dociera się do miejsca, gdzie do przejścia jest trawers w prawo po bardzo stromej płycie bez stopni (raczej koło 80 stopni) z niezaginającymi się chwytami na kruchej półeczce. Jakichkolwiek śladów poprzedników brak, a po wstępnym sprawdzeniu wygląda na "V+ więcej". Przy braku liny nawet nie zastanawiałem się by dalej się wstawiać. Tym bardziej, że jeśli tak wyglądają IV z 2013 roku, to strach myśleć o V :). Zniesmaczony całą sytuacją zacząłem wspinać się w górę po lewej stronie uskoku równolegle do filara, co ostatecznie III terenem doprowadziło mnie do dna Lewego Komina. Nieco wyżej wybrałem jego prawe odgałęzienie by III/IV terenem dotrzeć na małą przełączkę tuż na zachód od zwornika dla Filara Motyli. Następnie udałem się żebrem (ponownie drogą Gnojek-Sawicki, która kawałek dalej doszła od prawej z Prawego Komina) na Małych Gerlach (sporo możliwych ominięć, ale trzymając się żebra całkiem fajne wspinanie miejscami nawet do IV), a z niego granią przez Gerlachowską Czubę, Pośredni Gerlach na główny wierzchołek masywu. Ten ostatni odcinek to słynną graniówka z WHP opisana jako "nieco trudna", jednakże od turystyki dość odległa. Kilka uskoków jest raczej nie do tknięcia, ale przy założeniu, że omija się je po stronie zachodniej i wraca najszybciej jak się da na grań, wychodzi całkiem zajmująca graniówka z miejscami III/IV. Ogólnie około 2h szedłem wzdłuż Filara Motyli, następnie 30min na Małych Gerlach i kolejne 30min na sam Gerlach. Po powrocie trafiłem na ciekawy wpis odnośnie rozważanej drogi (w sumie jeden tylko znalazłem): www.zagurami.eu/nedolezeny-kotlovy-stit/. Post factum, usłyszałem od kolegi fajny komentarz: "Chłopakom się trochę p..., czy dać IV z Hali, czy IV Pálenička". Cóż pozostaje się jedynie uśmiechnąć :)
Kto: 
Greg