Przejście w Tatrach
Góry:
Tatry Wysokie
Dolina:
Czarna Gąsienicowa, Buczynowa
Miejsce:
Kozi Wierch, Buczynowa Strażnica, Czarne Ściany
Nazwa drogi:
Brach - Wójcik, wschodnia grzęda, Motyka - Paryski
Wycena:
V
Data:
2021-10-01
Uwagi:
Ze względu na dość niską temperaturę i wilgoć panującą w północnych ścianach, zamierzałem przejść Lewą drogę Bracha i Wójcika (IV) zamiast jej prawego odpowiednika (V). Po wyjściu nad trójkąt ogromnych płyt, należało iść w prawo. Niby nietrudno, bo może "trójkowo", ale przy wilgotnych trawach i kruchych skałach jakoś nie mogłem poradzić sobie z tym miejscem. Nagle, stojąc w niewygodnym miejscu na trawersie, usłyszałem przerażający dźwięk lecących z góry kamieni. Po chwili tuż obok mnie, a dokładnie przez wąski żlebek, którym chwilę wcześniej szedłem, przeleciało kilkadziesiąt całkiem sporych kamieni. Mnie "musnęły" tylko niewielkie odłamki. Nie zastanawiając się długo wróciłem czym prędzej na ogromne płyty, skąd w ich środkowej części rozpoczyna się Prawa droga Bracha i Wójcika. Po wcześniejszym zdarzeniu wolałem jednak większe trudności skalne niż eksponowane trawy narażone na spadające kamienie. Ku mojemu zdziwieniu pierwszy wyciąg (ok. 30 m) był nie więcej niż IV - wy. Na drugim wyciągu też nie było trudniej, aż do przewieszki, która to jest kluczowym miejscem drogi. Według opisu należało iść od lewej strony koło ruchomego bloku. Tak też próbowałem, ale być może, ze względu na lekką wilgoć i kruchość skał połączoną ze sporą ekspozycją, jakoś nie mogłem sforsować tego miejsca. Po kilku próbach zmieniłem koncepcje i przeszedłem przewieszkę kilka metrów w prawo tuż obok dudniącej, przyklejonej płytki. Trudności tego wariantu też są V-we, a teren jest lity z dobrą asekuracją, choć nie ukrywam, że i na nim spędziłem dłuższą chwilę nim znalazłem właściwą sekwencję ruchów. Po wyjściu na grzbiet północnej grzędy liczyłem na szybki spacer do wierzchołka. Nic bardziej mylnego. Trochę śniegu, śliskie trawy i ten jedynkowo - dwójkowy teren okazał się być dość czujny i chwilami wymagający. Droga raczej nie jest popularna, nie znalazłem żadnego haka. Pod wierzchołkiem zameldowałem się po czterech godzinach od wejścia w ścianę. Stąd ruszyłem skośnie w dół, kierując się w stronę wschodniej grzędy Buczynowej Strażnicy, a dokładniej do miejsca, nieco poniżej jej środka, gdzie teren staje się wspinaczkowy. Grzędą do góry, z niewielkimi obejściami, pod jej końcowy pionowy i lity uskok (III, pod uskokiem stary hak z pętlą). Stąd trawers w prawo do trawiastej rynny. Nią kilkanaście metrów w górę (II), a gdy przechodzi w lite zacięcie w prawo kilka metrów i wprost w górę na skalistą załupę idącą skośnie w górę w lewo, tuż pod wierzchołkiem Buczynowej Strażnicy. Trawersem przez nią w prawo na Przełączkę nad Dolinką Buczynową (1 godz.). Granią Czarnych Ścian na ich najwyższe wzniesienie i tuż za nim (z następnego wierzchołka) zejście na stronę Koziej Dolinki, Zachodnim żebrem (II). Z Zachodniego żebra zejście do szlaku w Żlebie Kulczyńskiego wariantem drogi JK 3 / 446 A (?) (45 min.)
Kto:
Piotrek S.
Data publikacji:
2021-10-08