Przejście w Tatrach

Góry: 
Tatry Wysokie
Dolina: 
Litworowa, Świstowa, Rówienek
Miejsce: 
Hruba Turnia, Świstowy Róg, Jaworowy Róg, Krzesany Róg
Nazwa drogi: 
Rogowy Kwartet
Wycena: 
II
Czas: 
6h
Data: 
2022-08-17
Uwagi: 
Tym razem... to trochę żart. Spędzając ze znajomymi tydzień na Polanie pod Wysoką, co zresztą czynimy już od 15 lat, padło hasło Świstowy Róg. Dzień później kilka osób wybrało się na niego drogą normalną od strony Świstowej. Gdy wrócili i zastanawiali się, gdzie wybrać się następnego dnia przy niepewnej pogodzie, rzuciłem bez większych przemyśleń "Hruby Róg" i tak też zrobili. Gdy wrócili i ktoś zaczął planować coś na Galerii Gankowej, powiedziałem "teraz czas na Jaworowy Róg" i wówczas ktoś sobie przypomniał, że jest jeszcze w Białej Wodzie przecież Krzesany Róg. Wieczorna burza zalała całą dolinę, więc perspektywa na strome trawy dnia następnego była raczej smutnawa. Mimo tego pojawiła się nowa koncepcja. Ekipa idzie na kolejne dwa rogi, ja ruszam sam i robię pod rząd całą czwórkę, a jeśli strome mokre trawy mnie nie zatrzymają, to spotykamy się gdzieś po drodze. Poranek nie zachęcał do działania, gdyż Polana raczej przypominała wówczas coś na kształt lasu deszczowego, a po niebie krążyło dużo chmur, więc na szybkie schnięcie nie było żadnych szans. Biłem się z myślami, czy naprawdę na mokro chcę to robić i początkowo przegrywałem. Wszyscy gdzieś wyruszyli. Ekipa w drogę, a ja natomiast do namiotu spać dalej. Ostatecznie jednak się złamałem i wystartowałem dwie godziny po nich, czyli o 8:30. Szlak jak to szlak. Najbardziej suche miejsce w całej dolinie, ale takie luksusy szybko się kończą. Dolina Litworowa zalana była wodą, a południowa depresja opadająca ze Skrajnej Hrubej Ławki to trawy po kolana. Nie chcąc przemoczyć butów na wstępie, zdecydowałem się na wejście na Pośrednią Hrubą Ławkę, gdyż wówczas można było w większości iść po skale lub niskiej trawie. Następnie południowym trawersem Skrajnej Hrubej Turni dotarłem pod Hruby Róg, na który wszedłem od wschodu (II), a zszedłem uskokiem zachodnim (I-II). Była godzina 10, a skała w cieniu była przeraźliwe obślizgła. Ruszyłem dalej, ponownie trawersem Skrajnej Hrubej Czuby, przez Pośrednią i Zadnią na Troistą Przełączkę, skąd trawersem Troistej Turni pod północną ścianę Hrubej Turni. Dalej trawers Świstowej, na grań powyżej Niżniej Świstowej Przełęczy, trawers Świstowego Rogu po północnej stronie i uskokiem wschodnim (II) na jego wierzchołek, który osiągnąłem o 11:30. Ekipa szła wówczas Rówienkową Ławką. Teraz nastąpił najbardziej niemiły fragment, czyli zejście wprost do Rówienek drogą WHP2114. Oficjalnie 0+ z pytajnikiem. Ogólnie jest to prawda, ale schodząc już drugi raz, nie udało mi się znowu uniknąć krótkiego fragmentu za II. Ogólnie bardzo poważny świat, szczególnie jak na "turystkę". Prawie 300m w pionie stromych traw, a miejscami kruszyzny. Następnie z Pośrednich do Zadnich Rówienek i wprost na Pośrednią Rogową Przełęcz drogą Stanisławskiego (WHP2242, II), z której granią na Jaworowy Róg, gdzie nastąpiło krótkie spotkanie z resztą "rogowiczów". Była godzina 13:15. Niemal natychmiast ruszyłem w dół po śladach i ponownie drogą Stanisławskiego zszedłem na piargi (pierwotnie chciałem iść Rówienkową Ławką na Zawracik, ale miałem już dość mokrych traw). Teraz jeszcze po piargach na Rówienkową Przełęcz, skąd zwykłą drogą na Krzesany Róg, który osiągnąłem o 14:30 kończąc w ten sposób po 6h od wyjścia z Polany pod Wysoką "Rogowy Kwartet" (ok. 1900m przewyższenia). Pozostałe osoby zeszły na piargi koło 16, a dwójkę przerosła wizja "czwartego dnia akcji", więc ruszyli na Krzesany Róg by o 18 zrealizować "drugie przejście", choć w wersji trzydniowej. Epoki się zmieniają, ale "głupie" pomysły na żarty, jak były, tak są :)
Kto: 
Greg