Przejście w Tatrach

Na początek Filar Staszla na dwa lotne wyciągi (1h do końca trudności, 20min do szlaku, 10min na szczyt). Następnie zejście szlakiem do Dolinki Koziej, nad Zmarzły Staw i podejście pod wschodnią Zadniego Kościelca. Setka na dwa lotne wyciągi (40min), po czym granią w dół na Kościelcową Przełęcz i zachodem pod kopułę szczytową we wschodniej ścianie Kościelca. Na koniec górną częścią drogi WHP 114 (1h50min, pierwszy wyciąg na sztywno, dalej na lotnej). Co do samej ostatniej drogi. Nie robiliśmy jej dolnej części, więc tu się nie wypowiem, ale kopuła szczytowa to całkiem fajne letnie wspinanie i chociaż wygląda z dołu na bardzo kruche w rzeczywistości nie jest źle. Startowa rynna za V- uległa jednak pewnym zmianom w ostatnim czasie. W dolnej części w związku z wypadnięciem tkwiących tam bloczków powstała mała przewieszka (na wysokości prawej nogi: http://drytooling.com.pl/images/artykuly/2pierwszy-wyciag-w-kopule_resized.jpg). Być może nie utrudniła przejścia jakoś znacząco (osobiście dałbym teraz V), ale jest trochę psychiczna, bo docelowo trzeba stanąć na jej skraju i mieć nadzieję, że... nie spadnie. Pomimo ponurego otoczenia, wspinanie jest całkiem zajmujące, z czasem nawet w niezłej ekspozycji. Dopiero wyżej robi się łatwiej i bardziej niemiło. Ogólnie wrażenia pozytywne.