Przejście w Tatrach

Progi w kominie miejscami słabo wylane (trudności ok. 4/WI3+), dużo kruchego śniego-lodu (słaba asekuracja), pomiędzy progami kopny śnieg. Zrobiliśmy dwa wyciągi na całą długość liny (1 hak z repem po 60 metrach) i zastanawialiśmy się czy droga skręca w lewo w tym miejscu czy dopiero na końcu komina - dysponowaliśmy tym co jest na necie czyli zdjęciem ściany i krótkim opisem. W końcu idziemy do góry ostatnie 30 metrów (śnieżny żleb, 1 hak) i dopiero wtedy skręcamy w ławkę idącą skośno w lewo. Na stanie został hak (reksio), który za nic nie chciał wyjść, można korzystać :) Na kolejnym wyciągu przechodzimy nieprzyjemną płytę (trudności 4/5), stan robimy po 60 metrach. Na koniec żleb wyprowadzający na galerię pod szczytem - częściowo przechodzimy go na lotnej. Trawersujemy wierzchołki i schodzimy żlebem w stronę Przełęczy Jaworowej. W związku z brakiem szczegółowych materiałów na temat przebiegu drogi nie jesteśmy pewni czy końcówkę poszliśmy jak należy.