Przejście w Tatrach

Cześć druga łańcuchówki: "NE filar Zadniej Garajowej Turni + północna Ramienia Krywania". Po zejściu z Zadniej Garajowej Turni na rówień poniżej Niżniego Teriańskiego Stawu, trawers do wylotu żlebu "spadającego" z Przełączki nad Korytem (de facto z nienazwanego siodełka bocznej grzędzie). W formacji tej przez długi czas zalega letni śnieg i nie inaczej było i tym razem (jako alternatywę miałem drogę Rzepeckich, która startuje o wylotu). Paradoksalnie tu nastąpił "najgorszy" fragment całej łańcuchówki. Sto metrów w pionie szczeliną brzeżną między śniegiem po prawej, a brudną kruchą skałą po lewej (II). W efekcie prawie odmroziłem prawą rękę :). Droga Dorawskiego słynie z zawikłanego przebiegu, stąd też zimą najczęściej przechodzone są "warianty Dorawskiego", czyli... jak kogo gdzie puści. To głównie dlatego po zimowych przejściach IV droga ma wyceny do VI włącznie. Opis przewodnikowy WHP849 jest "średni", gdyż nie zachowuje proporcji odległości. Jeszcze gorszy jest rysunek (135d), bo sugeruje, że linia ta prowadzi w zasadzie wprost w górę, co w 2/3 ściany jest kompletną nieprawdą. To właśnie dwa długie trawersy (prawo-lewo) są kluczem do "łatwego" przebrnięcia jednego poniżej kopuły szczytowej pasa skał. Nie udało mi się namierzyć wariantów BC, choć musiałem tamtędy przechodzić, bo reszta się w pełni zgadzała. W kopule szczytowej opis jest już dokładny. Od najniższego punktu ściany licząc: droga wzdłuż szczeliny brzeżnej (30min), właściwa ściana (1h45min), grań do Krywania (30min). Zatem całość wyglądała mniej więcej tak: pod ścianę 3h, filar 3h, przerwa 45min, pod ścianę 2h, ściana do Krywania 2h45, zejście 1h30. Trzy Źródła - Trzy Źródła: 13h. Cześć pierwsza: http://tatry.przejscia.pl/pl/node/4043