Przejście w Tatrach

Pohorie: 
Tatry Wysokie
Dolina: 
Veľká Studená
Miesto: 
Ostrý štít
Cesta: 
Kant Filara
Obťažnosť: 
V+
Doplňujúce ocenenie: 
V-VI
Čas: 
5h30min
Dátum: 
2024-10-21
Poznamky: 
Kant Filara na Ostrym Szczycie. Kant Filara Motyki by być precyzyjnym. Motyka zgodnie z filozofią lat 30 szukał najłatwiejszego przejścia największej wypukłej formacji masywu całego Ostrego Szczytu. Znalazł na poziomie IV, choć dziś nikt nie ma wątpliwości, że kluczowe miejsce jest V (może się utrudniło przez to już prawie 100 lat). Nie ulega jednak kwestii, że droga Motyki przez ścianę czołową filara prowadzi jej prawą łatwiejszą stroną, szczególnie na pierwszych kilkudziesięciu metrach dość daleko na prawo od ostrza. Sytuację zmienił w 1971 roku zespół Bakoš-Neumann-Petrík prowadząc bardzo śmiałą drogę samym załamaniem ściany południowej i południowo-zachodniej. Droga typowo dla tamtych czasów wyceniona została na V, bez wdawania się w jakieś zbędne dywagacje. Jednakże ani data powstania, ani pochodzenie autorów nie sprzyjało rzetelnemu wycenianiu, więc od zawsze spodziewałem się, że to musi być trudniejsze. Tym bardziej, że prawie nikt na to nie chodzi. Jakiś czas temu zaproponował mi wspólne wyjście Łukasz (https://www.facebook.com/groups/1511864549061647/posts/3816985665216179/). Nie wyszło, ale nie ukrywam, że zmotywował mnie by się tam w końcu wybrać i... ze wszech miar nie żałuję. Droga nie ma opisu słownego, a stary schemat, jak to stary schemat, jest po prostu koszmarnie kiepski (https://tatry.nfo.sk/stity//0561//05610806.gif). Z tego powodu nie wszystkie fragmenty chodzone są tak samo, choć wpływ tej wariantowości na różnice w wycenach nie jest mi jeszcze znany. Droga startuje na samym załamaniu ścian, dosłownie 10 metrów na prawo od startu Motyki (Jaskinki) na pd.-zach. ścianie, a kilkanaście metrów na lewo od startu Filara Motyki. Wbrew pozorom nie prowadzi rzucającym się w oczy zacięciem, a wąską ryską znajdującą się na samym ostrzu filara nieco na lewo od niego (w linii spadku pierwszego pasa przewieszek na ostrzu, na pierwszych metrach widoczna jedynka). Nie dochodzi się jednak pod wspomniany pas przewieszek, a skręca nieco wcześniej w prawo na płytę, którą w górę i przez mały okapik mija się wspomniany pas po prawej stronie. Następnie nadal w górę do nyży z luźnymi blokami na dnie (tworzonej przez małą turniczkę po lewej, w głębi hak). Dalej można iść na dwa sposoby. Albo wprost w górę płytą tuż na prawo od ostrza prosto do stanowiska pod kolejnym pasem przewieszek na ostrzu (nie robiłem, ale widać to na przejściu: http://taternik.eu/ostry-szczyt-kant-filara/), albo przetrawersować skośnie w prawo w górę przez płytę do rzucającego się w oczy pięknego zacięcia (V+), którym w górę na nieco łatwiejszy teren i nim pod przewieszkę (hak, możliwość założenia stanu), spod której łatwy trawers w lewo na półkę na ostrzu, gdzie można założyć wygodne stanowisko (hak, wariant wcześniejszy dociera tu prosto z dołu). Cały 40m wysokości wyciąg jest po prostu wspaniały. Jest naprawdę stromo i lito. Drugi wyciąg zaczyna się od powietrznego przewinięcia przez kant w lewo na półkę (V), którą nieco w lewo na pd.-zach. stronę do pierwszej rysy prowadzącej w górę w prawo i wracającej na kant. Nią w górę, a po osiągnięciu kantu, nim samym po dobrze urzeźbionej płycie na wielką wygodną półkę. Na odcinku tym łatwo doprowadzić do przeprostów, które mogą bardzo utrudnić, bądź uniemożliwić wręcz przejście kolejnej ścianki (w mojej ocenie wręcz kluczowej). W takim przypadku polecam zrobienie stanu tuż pod nią. Ścianka jest bardzo zabawna, gdyż jest świetnie asekurowalna i... trudna :). Wycenę V można sobie między dowolne bajki włożyć. Warto nie zapominać, że wzorzec tatrzańskiej V do dziś się nie przeterminował, a jest nim Klasyczna na Zamarłej. Takich miejsc tam nie ma. Bawią mnie od dekad określenia typu "nie takie oczywiste jak na swoją wycenę", albo ukrywanie wyższej cyfry pod określeniem, że coś jest ścianką boulderową. Domyślam się, że istnieje kilka sekwencji umożliwiających jej przejście. Mi dłuższą chwilę żadna nie pasowała, a w końcu przeszedłem ją w ramach wyjście z wywieszenia z klam, noga do ręki i na wypór na równowagę bez chwytów. Odczułem jako VI, ale widziałem, że kolega idący na drugiego jednak dał radę się poskładać inaczej i skorzystać z jedynego chwytu po prawej (mi nie pasował). Może zatem da się to przejść na poziomie V+, ale ja takiej wersji nie ogarnąłem, natomiast V to po prostu dobry żart. Wyżej robi się łatwiej i można sobie już wyciągi organizować dowolnie. Wkrótce dociera się na lewy skraj wielkiej płyty (po prawej idzie nią Motyka), na której górnym końcu można pomylić przebieg drogi, jeśli w ogóle uznamy, że istnieje możliwość rozstrzygnąć, którędy właściwa droga prowadzi (schemat oryginalny na to nie pozwala). Nad płytą filar wywiesza się na całej jej szerokości. Po lewej stronie znajduje się wywieszające zacięcie z hakami, nieco bardziej na prawo i ciut wyżej znajduje się wyciąg z drogi Motyki (diagonalny trawers w lewo w górę po klamach za IV+), a jeszcze bardziej na prawo wielka przewieszka, którą omija tuż na lewo wyciąg za VI od Primula Minima. Na schematach widnieje w tej okolicy cyfra V-, stąd też niektórzy robiąc lewe zacięcie (które wg mnie należy właśnie do omawianej drogi) przepisują tą właśnie wycenę, choć... to nie V- a V+ (wspaniałe, choć krótkie wspinanie). Powyżej droga Kant Filara łączy się z Motyką i w zasadzie już nie ma większego znaczenia jak się idzie (można jeszcze podążać bardziej po lewej, gdy Motyka idzie nieco na prawo, ale to wszystko już tylko detale). Po dotarciu w rejon Siodelka Świerza i Siodełka Kulczyńskiego na szczyt dociera się wspólnymi wariantami od wielu dróg, czyli zacięciami na lewo od ciemnego żeberka. Podsumowując, po zrobieniu jak dotąd 13 dróg w masywie Ostrego Szczytu, w mojej ocenie jest to najlepsza droga z nich wszystkich. Jak to napisał o niej jeden słowacki instruktor "brutalna ekspozycja" i trudno się z tym nie zgodzić, szczególnie biorąc pod uwagę niską cyfrę (V+), na której rzadko spotyka się takie miejsca. Skała jest na pierwszym wyciągu wręcz idealna, na drugim (prowadzącym po lewej stronie kantu) nieco gorsza ze względu na porosty, ale odcinek jest krótki, a one nie przeszkadzają jakoś bardzo.
Kto: 
Aga, Greg, Tatranek