Przejście w Tatrach

Po skończonej drodze na Wołowej Turni zastanawiałem się jak najszybciej dotrzeć do górnych części Wyżniego Czarnostawiańskiego Kotła. Pierwotnie zakładałem zejście z Czarnostawiańskiej Przełęczy, ale będąc na Hińczowej Przehybie postanowiłem skrócić sobie nieco drogę. Ponieważ ani WHP ani WC nie podają możliwości zejścia do WCK podaję pełen opis: Ze wschodniego siodła Hińczowej Przehyby w dół, skośnie w lewo (or.) kruchą rynną do Północnej Obwodnicy. Z niej w dół zygzakiem kilkadziesiąt metrów, po czym w lewo trawersem (nieco się obniżając) przez prawą (or.) odnogę głębokiego komina w pn - wsch. ścianie Hińczowej Turni nieco powyżej miejsca jego rozdzielenia się (po przeciwnej stronie duża trawiasta półka idąca skośnie w dół w stronę depresji Czarnostawiańskiej Przełęczy). Obniżającym się trawersem do depresji Cz. Przeł. (przechodząc przez główną część wspomnianego komina spadającego z HT). Nią w dół i gdy wyraźnie stromieje trawers w lewo (or.) w kierunku wybitnego żlebka we wschodniej ścianie Mięguszowieckiego Szczytu Czarnego. Nim w dół na piargi górnej części WCK i pod pn. ścianę Małej Wołowej Szczerbiny. Cd.