Przejście w Tatrach

Góry: 
Tatry Wysokie
Dolina: 
Zielona Gąsienicowa
Miejsce: 
Kościelec
Nazwa drogi: 
Komin Świerza
Wycena: 
VI
Wycena uzupełniająca: 
VI/VI+
Data: 
2023-09-09
Uwagi: 
Dzień przed 84 rocznicą wybieramy się na ostatnią drogę Staszka Motyki i tym samym jedną z najważniejszych. Niezwykle ważna dla polskiego taternictwa. Wielokrotne próby najwybitniejszych dokonywano od lat 20 XX wieku. Bezskutecznie. Dopiero Stanisławski omija najtrudniejszą część komina z prawej strony w 1928 roku i kończy na szczycie. Problem komina pozostaje nierozwiązany. Już rok później kominem spada Świerz, co nawet drodze Stanisławskiego dodaje niesamowitej powagi. 10 dni po wybuchu II Wojny Światowej, Dziędzielewicz, Motyka i S. Wrześniak pokonują w końcu komin Świerza. Jest tak trudno, że w ruch idą wszystkie nieklasyczne pomoce: czynne użycie haków, drabinek, żywej drabiny. Jednak już w 1941 roku Orłowski i Braun dokonują pierwszej klasycznej próby - komin nie daje za wygraną i zespół wraca na tarczy. Wracają jednak już po 9 dniach i tym razem skutecznie rozwiązują problem. Wielki szacunek zarówno dla nieklasycznych zdobywców z 1939 roku, jak i dla Mistrza Orłowskiego. Dzielimy komin na dwa wyciągi, pierwszy o długości około 30 metrów, drugi około 35. Plusem jest rozdzielenie trudności i możliwość skrupulatnej asekuracji na drugim wyciągu. Minusem, możliwość zrzucenia luźnych skał na asekurującego partnera. Komin miejscami lity, w niektórych zaś bardzo kruchy. Podobnie w przypadku asekuracji, od komfortowej po bardzo wymagającą. Na drodze znajduje się wiele haków, jednak niektóre z nich zupełnie nie nadają się do użycia. Odczuwane trudności: dolny wyciąg V/V+, górny VI/VI+. Dla nas kluczowe trudności miały miejsce podczas zapieraczki, kilka metrów poniżej głębokiej nyży, a powyżej stanowiska z trzech starych haków, połączonych sparciałymi taśmami i mailonem. W samej końcowej nyży wybieramy wyjście od lewej strony (orograficznie prawa strona komina)(oryginalnie z drugiej strony). Zapieraczką przesuwamy się w kierunku ograniczenia komina i w odpowiednim momencie przenosimy się w całości na lewą stronę (mokro, ogromna ekspozycja, trudna asekuracja). Naszym zdaniem techniczne trudności tego miejsca nie przekroczyły V+. W nawiązaniu do opisu Piotrka S. (http://tatry.przejscia.pl/pl/node/4444): "bardzo wąskim kominkiem (VI, moim zdaniem kluczowe trudności!)" odczuliśmy jako V+/VI. Był to szósty dzień bez opadów przy słonecznej pogodzie, w kominie nieco mokro jedynie w górnej części, co delikatnie utrudniało przejście. Drogę kończymy Stanisławskim, po czym zjeżdżamy Gnojkiem.
Kto: 
Dawid Byledbał, Michał Szczepaniec
Klub: 
KW Zakopane, n/z