Przejście w Tatrach

Top: 
Tatry Wysokie
Dolina: 
Kacza
Miejsce: 
Ganek, Rumanowy Szczyt, Żłobisty Szczyt
Název silnice: 
Kaczy Kwintet
Ocenění: 
V+
Čas: 
12h10min
Dátum: 
2024-08-25
Pozornost: 
Wielka Trójka. Pojęcie, które raczej mało komu kojarzy się z Tatrami. Jego autorem być może jest Włodek Cywiński, a przynajmniej ja znam je właśnie z 17 tomu jego przewodnika szczegółowego. Co prawda zapisał je w cudzysłowie, ale od lat nieustannie mam wrażenie, że Żłobisty, Rumanowy i Ganek tworzący ową Wielką Trójkę, zasługują razem na prawdziwą zbiorową nazwę własną (istnieje oczywiście Kaczy Mur, ale to nie do końca brzmi tak samo i pochodzi nie od szczytów, a od stromizm ścian). „Kacza elewacja” przez lata skutecznie odstraszała taterników. Przed I wojną światową jedynie północna Żłobistego Szczytu (najniższa ze wszystkich) została pokonana w 1911 roku (bracia Komarniccy, M.Świerz, W.Kulczyński jun). Następna w kolejności to powstała w 1921 roku droga Świerza na Małym Ganku, czyli tym razem dla odmiany skrajnie po prawej stronie (M.Świerz, K.Wąsowicz). Szturm na urwiska Rumanowego Szczytu nastąpił natomiast w latach 1926-1932 (bracia Bernadzikiewicz, B.Chwaściński, J.K.Dorawski, Z.Korosadowicz, T.Pawłowski, W.Stanisławski, bracia Szczepańscy, M.Szczuka, M.Świerz, K.Walisch, J.Wojsznis i inni), kiedy to powstały drogi zarówno trzema jego filarami, główną depresją, czyli Rumanowym Korytem, ale też i liczne pomniejsze warianty. W między czasie padł potężny - zawieszony wysoko nad piargami - Filar Ganku (1930, K.Kupczyk, W.Birkenmajer) oraz udało się w trzeciej próbie poprowadzić drogę na Żłobisty przez środek jego ściany (1930, S.Motyka, J.Sawicki). Można więc rzec, choć mało kto współcześnie dostrzega, że pn.-wsch. ściany Wielkiej Trójki stanowiły jeden z głównych problemów w taternictwie przełomu lat 20 i 30 ubiegłego wieku, a lista nazwisk zaangażowanych osób robi naprawdę duże wrażenie. Swoją własną przygodę z rejonem zacząłem jako początkujący taternik w 2008 roku. Lewy Filar Rumanowego zajął nam wówczas prawie 10h, a rok później Filar Ganku startem przez Depresję Kupczyka (start oryginalny) prawie 12h. No takie to bywają początki, gdy czasy z przewodnika WHP należy mnożyć przez 1.5 albo i 2. Tamte wyjścia nauczyły mnie, że tak trudno jest wyrobić się w czasach sprzed lat, bo... współcześnie taternicy oczekują o wiele lepszej i gęstszej asekuracji, a jak wiadomo to trwa. W 2014 roku przeszedłem sam Środkowy Filar na Rumanowym. Mimo braku liny, poszukiwanie wariantów i dokumentacja fotograficzna spowodowały, że i tak trwało to ponad 4h, ale postęp był oczywiście znaczący. W 2015 roku przeszedłem samotnie Filar Ganku docierając jednak pod niego Trawersem Cywińskiego w poprzek Lewego Filara Kaczej Turni i Rynny Szczepańskich. Sam filar od wideł Żlebów Stanisławskiego i Świerza zajął mi wówczas 3h. Po kilku latach zająłem się północną Żłobistego Szczytu. Najpierw w 2018 roku samotnie w 5h przeszedłem drogę Komarnickich, a dwa lata później zespołowo drogę Motyki na tej samej ścianie. Gdy w 2014 roku zacząłem chodzić na Kaczy Mur bez liny miałem w planie po prostu zrobić w ramach przejść jednodniowych wszystkie historyczne drogi. Miałem też mgliście majaczący pomysł by kiedyś zrobić wszystkie trzy filary Rumanowego w jeden dzień. W 2018 roku Kacper Tekieli zrealizował fenomenalną łańcuchówkę („Trzy filary Kaczego Muru”) łącząc Filar Ganku z dwoma najbardziej wyrazistymi filarami Rumanowego (Lewym i Prawym), do tego z niezwykle pomysłowym autorskim rozwiązaniem Czesława Szury (szczegóły: https://tatry.przejscia.pl/pl/node/5483) by jako drogę podejścia pod Filar Ganku i w przypadku Kacpra również pod Prawy Filar Rumanowego wykorzystać wąską połać ściany Gankowej Kopki bezpośrednio przylegającą do Rynny Birkenmajera (jest to lewa z dwóch dróg Czesława Szury). Świat pędzi nieustannie, taka jego cecha, naturalnym zatem stało się pytanie co dalej. Dołożenie do wspomnianych trzech dróg Środkowego Filara Rumanowego narzuca się samo. Ma jednak dwie wady. Pierwsza, że łańcuchówka kończy się na piargach (a ja strasznie tego nie lubię), natomiast druga, że Filar Ganku jest wówczas ot tak przyklejony do trzech filarów Rumanowego. Problemy te rozwiązuje dodanie piątej drogi prowadzącej północną ścianą Żłobistego Szczytu. Tylko jak połączyć to wszystko w logiczną całość? By iść ciągle do przodu, ale jednocześnie nie pomijać fragmentów dróg? Niezbędne jest tu pewne wyjaśnienie, gdyż topografia dolnych partii Filara Ganku jest niezwykle skomplikowana. Otóż formacja ta nie zaczyna się na piargach, tylko jakieś 150m wyżej w widłach Żlebu Stanisławskiego i Żlebu Świerza. Ta cecha jego budowy powoduje, że... najtrudniejsze na całej drodze Filarem Ganku jest podejście pod sam filar. Początkowo wybierano strome i niebezpieczne depresje (Depresja Kupczyka, Rynna Birkenmajera), a po latach przestano tam w ogóle latem chodzić, bo przecież to "świat zimowy". Pomiędzy wspomnianymi depresjami znajduje się niełatwa i bardzo stroma na dole ściana szczytu o niewinnie brzmiącej nazwie Gankowa Kopka. Rzekomo piątkowej drogi Vogla (pierwszej na tej ścianie) nikt nigdy nie odnalazł. Przy dzisiejszej wiedzy nie ma tam nic prostszego niż V+ (a i tak tylko jedna taka jest, powstała w 2000 roku wspomniana wcześniej lewa droga Szury). Drugi problem jest związany z Prawym Filarem Rumanowego, który posiada wyraźną krawędź od wysokości około 1850mnpm, a niżej opada stromą ścianą czołową z nielicznymi trudnymi drogami. Postanowiłem zatem wykorzystać startowy patent Czesława Szury, a prawdopodobnie po raz pierwszy wykorzystany podczas solowej łańcuchówki przez Kacpra, nie chciałem jednak by nieznajomość drogi mnie spowolniła, więc dwa dni przed przejściem poszedłem bez presji czasu wyszukać sobie najlepsze warianty bez liny. Wynik badań (https://tatry.przejscia.pl/pl/node/5483) był dla mnie dość zaskakujący, gdyż wyszło, że najbardziej korzystna jest kombinacja Lewego i Prawego Szury (to pewne uproszczenie, bo de facto później szedłem wcześniejszymi wariantami, do których Prawy Szura dociera od dołu, ale łatwiej jest mi operować takim nazewnictwem). Drugim problemem było, jak po zejściu Prawym Filarem Rumanowego dostać się pod Środkowy? Jakiś czas temu na zimowych zdjęciach dostrzegłem śnieżne zachody łączące obie formacje prowadzące ponad ścianą czołową tego pierwszego. Wariant ten nie istnieje jednak w dostępnej literaturze, więc konieczna była weryfikacja. Stąd też po badaniach terenowych na Gankowej Kopce na piargi wróciłem tym właśnie doskonale znanym kozicom trawersem z zimowego zdjęcia. Wówczas miałem już logiczny ciąg: Filar Ganku w górę, Prawy Rumanowego w dół, Środkowy Rumanowego w górę, Lewy Rumanowego w dół i na koniec Komarniccy na Żłobistym. Wyruszyłem z Doliny Kaczej przed wschodem słońca by przejście rozpocząć o 6:00 u wylotu Rynny Birkenmajera. Podchodząc pod Filar Ganku kombinacją Lewy-Prawy Szura zameldowałem się po jego przejściu na wierzchołku Ganku dokładnie po 2h. Pierwsza 15min przerwa i zejście na Gankową Przełęcz, na której o 8:30 rozpocząłem zejście Prawym Filarem Rumanowego (tam dociera do GGT drogą prowadząca tą formacją). Po 2h zszedłem do wideł Żlebu Stanisławskiego i Żlebu Świerza, gdzie właściwy filar się urywa. Po drugiej 15min przerwie rozpocząłem trawers odkryty dwa dni wcześniej by po 40min o 11:25 dotrzeć do startu drogi Środkowym Filarem Rumanowego. Na Rumanowym Szczycie po jego przejściu zameldowałem się po 1h45min. Tam spędziłem trzecią 15min przerwę, a w kolejne 15min dotarłem nad Lewy Filar Rumanowego. Niestety, 16 lat od jego przejścia to szmat czasu i 20min zeszło mi by się upewnić, gdzie to się kończy (a z perspektywy zejścia zaczyna się naprawdę niebanalnie). Zejście rozpocząłem o 14:00 by po 2h dotrzeć na piargi Kaczego Żlebu, którym udałem się w górę do początku drogi Komarnickich, gdzie spędziłem czwartą 15min przerwę. Ostatnią drogę rozpocząłem (sam start wariantem Motyki) o 16:25 by po 1h45min o godzinie 18:10 dotrzeć na wierzchołek Żłobistego Szczytu kończąc w ten sposób Kaczy Kwintet (12h10min, V+). Na dłuższą chwilę oddechu nie było jednak miejsca, gdyż w oddali na zachodzie widoczny był już padający deszcz, a do zachodu słońca została 1h20min. W ekspresowym tempie zszedłem na piargi przez Żłobiste Wrótka, minąłem Przełączkę za Kozią Strażnicą, zszedłem do Żelaznej Kotliny i w górę na Wschodnie Żelazne Wrota, które osiągnąłem po 55min. Nie padało, choć po północnej stronie GGT był już istny mrok i mgła na kilkanaście metrów. Zgodnie ze starą zasadą, że godzina za dnia, to trzy po ciemku, warto było gnać. Schodząc z Gerlachowskich Spadów wydostałem się w końcu z chmur, a po 1h40min od Żłobistego osiągnąłem bezpieczne piargi nad stawem. Sama łańcuchówka (od wejścia w ścianę Gankowej Kopki po wierzchołek Żłobistego) to 1993m w górę, 1286m w dół, 1910m wspinania w górę, 1180m wspinania w dół, co daje łącznie około 3090m wspinaczkowych w pionie. W jej skład wchodzą następujące drogi: Filar Ganku w górę (V+, 2h), Prawy Filar Rumanowego (IV+, 2h), Środkowy Filar Rumanowego w górę (IV+, 1h45), Lewy Filar Rumanowego w dół (V, 2h), Komarniccy na Żłobistym w górę (IV, 1h45). Z ciekawostek. Przewodnikowe czasy zrobionych dróg to 29h, mi natomiast zajęło one 9h30min, czyli 33% czasów WHP. Przejścia między drogami zajęły mi 1h40min, a odpoczynki łącznie 1h. Najbardziej niezwykły jest jednak fakt, że w ramach całej łańcuchówki nie ma żadnych pustych przebiegów, nawet transfery są wymagające, a czasem bardziej czujne niż samo właściwe wspinanie. By nie było niejasności. Wspinałem się bez asekuracji i nie miałem żadnego sprzętu ze sobą. Prawie wszystkie drogi znałem z wcześniejszych przejść. Filar Ganku: 1x z liną w górę, 1x bez liny w górę. Prawy Filar: najwyższa wspólna ze Środkowym Filarem cześć 1x bez liny w górę, 1x z liną w górę, reszta OS. Środkowy Filar: 1x bez liny w górę. Lewy Filar: 1x z liną w górę. Komarniccy: 1x bez liny w górę.
Kdo: 
Greg