Trawers Lodowego
„Kto raz złożył swoje serce na ołtarzu przyrody, na zawsze pozostanie tułaczem ...”
W wyjątkowych warunkach 'wiosenno – zimowych', miał miejsce wspaniały i szczególny rodzaj łańcuchówki, połączonej z trawersem Doliny Jaworowej. Oddaję głos zdobywcy:
Przyjaciele – co się działo 6.V.2014 w Tatrach, nie pojmiecie :-) Zaczęliśmy przed świtem o 4.30 w Jaworzynie, aż w pięknym marszu doszliśmy do Kołowej. Na początek 'zapodaliśmy' drogę kominem za Świnką, skąd zeszliśmy do Czarnej Jaworowej.
A dalej weszliśmy pomiędzy Wielką i Pośrednią Śnieżną Turnią.
W dół zeszliśmy Grzesiową Drabiną do górnego kotła Śnieżnej Doliny,
skąd weszliśmy na Wielką Kapałkową Turnię.
Stąd zeszliśmy do Suchej Doliny i ruszyliśmy wprost na Lodowy Szczyt północno – zachodnią ścianą.
Wszędzie panował totalnie brutalny, piękny śniegolód. Wszystko szliśmy solo, co było porządnie psychologicznie trudne w 500 metrowej ścianie. Asekurowaliśmy się na krótkim 20 metrowym odcinku w zejściu do Śnieżnej + jeden zjazd z Wielkiej Kapałkowej Turni. Na Lodowym byliśmy parę minut przed 15-tą.
Wiem że samochwalstwo śmierdzi, ale tym muszę się z wami podzielić, dlatego że cały dzień myśleliśmy, jak to niejednokrotnie w zimie próbowaliśmy różnych wspinaczek a żadnej porządnie nie dało się zrobić. Wszystko zależy od tych warunków, a te były tego dnia wyśmienite (magnificat).
Pierwsza droga na Skrajną Świnkową Szczerbinę - Puškáš IV
Druga droga Śtyrbna Przełęcz -Grzesiową Drabiną do górnego piętra Snieżnej Doliny-Stanislawski II
Trzecia droga – Wielka Kapałkowa Turnia, wspinaczka między drogami 2790(WHP) a 2800 (WHP) AI 70°
Czwarta droga – Lodowy Szczyt wspinanie drogą WHP2749 -AI 80°
Początek 6.00 Kołowy Staw -15.00 Lodowy Szczyt, wspinanie solo.
Foto: Jan K.
Zebrał, ułożył, przetłumaczył: Adam Śmiałkowski