Przejście w Tatrach

Drugie podejście do drogi Motyki na Małym Kołowym - dwa lata temu skończyło się po trzech wyciągach wycofem Pośrednią Kopiniakową Drabiną w porywistym wietrze. Tym razem więc dolne partie Motyki omijamy, startując 50-metrowym zacięciem z drogi Slámy (V), co można polecić jako ładny wariant prostujący. Następnie przenosimy stanowisko pod rynnę o charakterystycznym, czerwonym zabarwieniu skały. Trudności tej dachówkowatej rynny odczuwamy jako V+/VI-. Trawers Motyki natomiast to dla nas mocne VI-, może nawet VI. Dalej dwa 50-metrowe wyciągi doprowadzają do szczytu. Na całej drodze asekuracja jest wymagająca. Nie mieliśmy młotka i haków, ale wzięcie ich jest godne rozważenia. Nie najlepsza jakość skały wymusza bardzo czujne wspinanie - nawet na pozornie litym Trawersie Motyki należy zachować ostrożność, bo część tworzących go bloków dudni. Mimo tych zastrzeżeń droga Motyki to ciekawa, śmiało jak na swoje czasy poprowadzona linia o niebanalnej historii, oferująca górską przygodę w dzikszej ścianie.