Przejście w Tatrach

Góry: 
Tatry Wysokie
Dolina: 
Sobkowy Żleb, Sucha Jaworowa, Czarna Jaworowa, Śnieżna
Miejsce: 
Lodowy Szczyt, Lodowy Zwornik, Śnieżny Szczyt, Wielka Śnieżna Turnia, Pośrednia Śnieżna Turnia, Mała Śnieżna Turnia
Nazwa drogi: 
Trawers Lodowego (Sobkowa + Śnieżna)
Wycena: 
III
Wycena uzupełniająca: 
III m.V
Czas: 
3h15+4h30
Data: 
2024-07-01
Uwagi: 
Trawers masywu Lodowego dwoma z trzech jego wielkich grani. Sobkową Granią w górę, a Śnieżną Granią w dół. Sobkową Grań rozpoczęliśmy na Sobkowej Strażnicy, na którą weszliśmy od strony Żabiego Stawu Jaworowego. Uskoki Sobkowego Kopiniaka przeszliśmy w pobliżu ostrza początkowo bardziej na lewo, a wyżej na prawo od niego. Trudności nie przekraczają wówczas III. Z Lodowego Szczytu przeszliśmy na Śnieżny Zwornik, skąd rozpoczęliśmy zejście Śnieżną Granią. Na szczególną uwagę zasługują dwa miejsca. Pierwsze to wejście z Siwej Przełęczy na Wielką Śnieżną Turnię. Na papierze czysta turystyka (I), jednak po drodze jest jedno 3m zejście (po stronie Doliny Śnieżnej) na gzyms. Gdy robiłem to za pierwszym razem 16 lat temu byłem delikatnie mówiąc zdziwiony. Dziś po prostu mówię, że nie I, a III. Drugie miejsce znajduje się w połowie wysokości północnej grani Wielkiej Śnieżnej Turni. Jest to głęboka i bardzo wąska szczelina przecinająca całą grań w poprzek.Oryginalna droga prowadzi nią w górę, a oficjalna wycena to III. Domyślam się, że dla dobrze obeznanych z zapieraczkowymi technikami w wąskich przestrzeniach, to może nie być trudne, jednak dla większości jest abstrakcyjne. Istnieją jeszcze dwie możliwości przejścia tego miejsca. Pierwsza, patrząc od dołu na lewo od szczeliny, po małych krawądkach (wyceny od "krzywe IV+" po V+). Druga bardzo stromą ścianką na prawo od szczeliny (V). W zejściu wybrałem wariant za V, natomiast kolega zszedł szczeliną wprost w dół. Grań zakończyliśmy na Małej Śnieżnej Turni, po czym cofnęliśmy się na Przełęcz Ścienki, z której zeszliśmy do Czarnej Jaworowej (WHP2892). Całość od Jaworzyny do Jaworzyny to całkiem solidna tura (ok. 1900m sumy podejść, łącznie koło 1200m wspinania, średnio licząc 600m w górę, 600m w dół). Całość bez asekuracji, choć z minimalistycznym sprzętem w plecaku.
Kto: 
Greg, Tatranek